Stale aktualne posty , kontynuacja Parafii 1 .

http://orwid1.blogspot.com/ DAWNE POSTY PARAFII

poniedziałek, grudnia 07, 2015

Lawa zdemaskowana .

Dzieckiem będąc przeżyłem dziwne i przygnębiające doświadczenie . Oto siermiężne blokowisko , w którym ,  za przyczyną bożą ,  przyszło mi wegetować zaraz po salwowaniu się z wielkopolskiej mieściny , miało nieszczęście sąsiadować z ponurym , poniemieckim gmachem aresztu śledczego . Obudziłem się pewnego słonecznego poranka , poranki miały niespotykaną    świeżość i znalazłem się   wobec sytuacji przygnębiającej    . Stałem odrętwiały  ,  zaskoczony , rozglądałem się bezradnie .   Słysząc   wrzaski , milicyjne gwizdki , ujrzałem  człowieka , który  , w poszarpanym , krwawiącym swetrze , biegł wzdłuż więziennego muru . Za nim milicjant w rondlowej czapce ,  opadłej na kołnierz  , za milicjantem klawisze i rozgorączkowana publiczność ,  a za publicznością ,  ja .  W chwilę potem byłem jednym z liderów pościgu . Poszarpany nieszczęśnik zmierzał w stronę Teatru , wówczas jeszcze, Polskiego . Wbiegł do jakiejś bramy , a po chwili , zakajdankowany   , wyszedł w towarzystwie funkcjonariuszy o przekrwionych oczach . Jakoś współczułem tej dziwnej  istocie , może nawet troszeczkę  się z nią  identyfikując ,  Proporcjonalnie do  mojej  , pięcioletniej wrażliwości  . W miarę oddalania się od teatru , czułem  coraz wyraźniejszy niepokój  i trudny do zrozumienia  niesmak. Było mi żal potarganej , krwawiącej , oszalałej ze strachu istoty , szukającej przerażonym wzrokiem ratunku wśród osłupiałych  świadków .  Człowiek ,  przez chwil parę zachłysnął się nadzieją , prawie poczuł się wolnym , być może liczył na spotkanie z rodziną , z dziećmi. Irracjonalne , abstrahujące od układu odniesienia   szaleństwo ,  wydało mu się szansą  .                                                 Wspomnienie , przygnębiające , roztkliwiające , prześladowało i prześladuje   do dziś  .  Czasem blednąc , czasem doskwierając boleśnie . Teraz  wizja wraca  ,  niczym zasysająca  czas , bomba próżniowa ! W osobie desperata widzę nas ,  w poszarpanym ubraniu , chorych i przerażonych  , którym  z premedytacją umożliwiono ucieczkę  ,  by boleśniej zniewolić , obezwładnić , odebrać nadzieję . Rządy   , kłamstw , mistyfikacji , obelg , rabunków , malwersacji , upodlenia  , biedy i wyszczucia  , sankcjonowanych  kodeksem karnym i " konstytucyjnym " ,  mogłyby się stać zanikającym koszmarem . Sponiewierany naród , miałby szansę odetchnąć . Z zajadłością atakowany  groźbami , bezczelnym kłamstwem , aktami  rabunku , mógłby się podnieść ,  strzasnąć haniebne brzemię . Mógłby , gdyby był jeden . Ale są dwa . Ten od tysiąca lat zakorzeniony i drugi , naniesiony powodziami , gliniasty szlam , odcinający dostęp słońca i powietrza , zaschnięty ,  twardy . Gęstniejąca mżawka , to już coś , jednak chyba zbyt mało , by plugawą skorupę zmyć , lawę uwolnić . Skorupa udaje lawę . Tego wieszcz nie przewidział .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie mamy zamiaru cenzurować Waszych wypowiedzi , poza przypadkami oczywistego braku kultury .