Stale aktualne posty , kontynuacja Parafii 1 .

http://orwid1.blogspot.com/ DAWNE POSTY PARAFII

środa, czerwca 10, 2015

Dekapitacja jako najwyższa forma profilaktyki .

Dla absolwentów szkół państwowych wyjaśnienie : " decapitatio ", znaczy obcięcie głowy . Jako , że będąc w stanie spoczynku dysponuję sporą nadwyżką wolnego czasu , instynktownie zagospodarowuję tę nadwyżkę , ulegając starym i nowym namiętnościom . Jedną z nowych jest , przyznaję ,  perwersyjne zajęcie wyrywania nóżek i skrzydełek musze ,  zwanej służbą zdrowia . Aby jednak nad tym ustrojstwem się poznęcać , muszę je złapać i , choćby pobieżnie , poznać , zbadać . Proceder ten znakomicie ułatwiają koligacje rodzinne towarzyskie  , nieco przebrzmiałe akademickie . Tak , czy owak, materiał badawczy jest dość pokaźny i naukowo weryfikowalny .                                                                                Tak się złożyło , że jednym z ostatnich skrzydełek , jakie wyrwałem onej specjalnej służbie / SS/ , był , coraz bardziej powszechny, problem raka piersi . Oto w wielu ,  z góry nieobiektywnie zaplanowanych i przeprowadzonych rozmów z ofiarami SS , zwanej dla zmylenia przeciwnika  " służbą zdrowia " , posiadłem wiedzę  dziwną i szokującą .     Powszechnie panuje opinia , że , kiedy wpadnie się w rakową sieć , to rokowania są raczej marne . Wielogodzinne wyznania moich rozmówczyń jednak naruszają ów ponury monolit . Okazuje się , że większość batalii chemio i radio kończy się sukcesem . Szczególnie przy intensywnym wsparciu religijnym , czy choćby psychologicznym . Siedem na dziesięć , podjętych na czas terapii , kończy się sukcesem . Te nieskuteczne trzy wynikają z decyzji ofiary o rezygnacji z życia .                                                                                                                                                          Problemy zaczynają się w momencie radosnego ogłoszenia sukcesu ! Bo wówczas szczęśliwa ułaskawiona dowiaduje się , że ... tak , czy owak,  pierś należy wyrwać , aby zapobiec powtórnemu atakowi tej cholery . Wyobraźcie sobie , jakie potworne dylematy musi taka bidulka przeżywać . Przecież , dla większości z nich to właśnie perspektywa okaleczenia , od śmierci gorsza , jest motywacją  podjęcia pełnej wyrzeczeń i niewyobrażalnego cierpienia , walki . Ta zdruzgotana istota poddana jest,  trudnej do zniesienia ,  wewnętrznej wojnie , w której nie może liczyć na niczyje wsparcie ! Kto bowiem odważy się powiedzieć : " nie wycinaj " ? Albo : " weź wytnij " ? Może ktoś z Was ?                                                                                                                                                      Nieustępliwość większości lekarzy jest dla mnie zagadkowa . Rozumiem , kombinują , że jak to diabelstwo nie będzie miało czego zaatakować , to nie zaatakuje . Fajnie . Ale , jeśliby przypadkiem udało się im wyleczyć , no powiedzmy ...  raka kości , albo wątroby ?                                                   A gdyby tak ofiarą ich nadludzkiej wiedzy padł rak mózgu ? Czy wówczas zaordynowaliby profilaktykę analogiczną ? Czy, dla świętego spokoju , kazaliby ofiarę ich sukcesu , dla jego utrwalenia , ściąć ? Przyjdź Panie Jezu , bo dzieci Twoje kompletnie utraciły łączność ze stadem i z Tobą !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie mamy zamiaru cenzurować Waszych wypowiedzi , poza przypadkami oczywistego braku kultury .