Stale aktualne posty , kontynuacja Parafii 1 .

http://orwid1.blogspot.com/ DAWNE POSTY PARAFII

piątek, lipca 03, 2015

Zator eucharystyczny w Górce !

Wszystkie parafie , no powiedzmy sobie , w śladach katolickie  , zasłużenie zresztą , cierpią na brak tzw. " ofiarności " . Cóż to oznacza ? To , ni mniej ni więcej , oznacza   brak zamówień na intencjonalne Msze . W naszej , góreckiej,  kolejka zamawiających kończy się , na dzisiaj , gdzieś tak , w połowie września , albo jeszcze później ! .Sam nie wiem , czemu . Proboszcz, publicznie zdeklarowany  ateista , wikary leń i też , chyba ,  niedowiarek . To widać ,słychać i czuć ! . Nie wiem skąd się ów zator eucharystyczny bierze . Jednak jest faktem ! Czemu się czepiam ? Oto , jako dość stary katolik sięgam jeszcze czasów ostatnich Mszy Trydenckich , których , co prawda kompletnie nie rozumiałem , ale które w jakiś nadzwyczajny sposób mnie , na całą resztę tygodnia ustawiały ! Przyznaję , nie wiem , co w Nich było , nie wiem czy na pewno wówczas wierzyłem . Wiem jednak z całą pewnością , że mój tydzień kolejny u babci Heli , był jakoś wyjątkowy ! Nigdy nie zapomnę Kapłana w ornacie , którego wszyscy widzieliśmy od pleców , z Monstrancją w dłoniach , który ku  zbawiennej  wiódł nas rzeczywistości ,  poprzez dzikie pola grzechu , gdzieś ku jakiejś tajemniczej , zbawiennej , pełnej spokoju  , rzeczywistości  ! I chyba , do dzisiaj w to wierzę , właśnie tak było ! Do dzisiaj wspominam te wzniosłe , pełne Tajemnicy , czasem przerażające chwile , kiedy miałem pewność Obecności Bożej która mnie ...  przerażała ! Białe Dni po Pierwszej Komunii   minęły ! Gorączka wiary trochę osłabła  . Mama skutecznie rozwinęła przede mną wizję męczeństwa nadgorliwych  , której zacząłem się bać . Potem już nastąpiły zwyczajne , przyziemne wydarzenia , Dość powiedzieć , że jakoś moja gorliwość zetlała . Urzekająca wcześniej salka katechetyczna skurczyła się , zszarzała , a ksiądz wikary stracił urok proroka !                                                                                                                                             I zdarzyło się wiele , wiele razy , że chodziłem do Kościoła ! Wiele , wiele razy ! Ale zawsze za karę ! Mama , jako że nie miała ambicji wychowawczych wobec mnie i mojego młodszego brata , przypominała sobie o naszym Chrzcie tylko wówczas , gdy dopuściliśmy się czegoś podłego! a podłości dopuszczaliśmy się niemal codziennie ! Zesłanie na Mszę Świętą było najbardziej dolegliwą karą ! Potem jednak przyszły lata opamiętania , także dla mojej Mamy i mnie i brata . Ale to , co się po nich wydarzyło mogłoby wypełnić gigantyczne annały pedagogiczne i kryminalne . Taki , chory skutek,  wyniknął z założenia , że obcowanie z Panem Bogiem może stanowić najwyższą karę dla wymykających się z pod kontroli dzieci .                                                                                                  Ogrom konfliktów, wynikających z takiej pedagogiki nie da się krótko opisać . Coś tam już wspomniałem o jej tragicznych skutkach . Coś tam ... ! Może , gdy ktokolwiek okaże zainteresowanie , kiedyś opowiem dużo , dużo więcej . Nie będzie to łatwa lektura . Nie będzie ani optymistyczna , ani niestety , pouczająca . Ale , na pewno będzie pełna wibrujących emocji . Jeśli Bóg da . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie mamy zamiaru cenzurować Waszych wypowiedzi , poza przypadkami oczywistego braku kultury .