Z zażenowaniem wyznaję , że nie jest nią nasze , bezustannie zakłopotane , państwo . Jedyną istotą zbiorową , by nie grymasić , że " kolektywną " , jest rzesza tysięcy firm , działających na naszym rynku , które , co i rusz przebierają nogami , abyśmy płacili mniej , za nasze resztki pensji otrzymywali dużo więcej , do tego bezustannie przychylają nam konsumpcyjnego nieba , dobrowolnie wyrzekając się znaczącej kwoty zysku , z której , dzień w dzień raczą nas promocjami niezliczonymi , najwyższymi , wygranymi w fantastycznych konkursach , o których zaistnieniu nie mamy bladego pojęcia ! Nie ma już szczęśliwego kwadransa , podczas którego oszczędzono by nam euforii niespodziewanego sukcesu , jakiejś wygranej , jakiejś nadzwyczajnej , niezasłużonej korzyści ! I nie mówię o setkach milionów reklam w tv- powszechnej , nie wspomnę o gazetach poważnych , kolorowych , czy tabloidkach . O jakichś tam bigbloidach , które cierpliwie ignorujemy . Myślę o strefie naszej prywatności , ba intymności nawet , którą są nasze , bardzo drogo opłacane, telefony ! Deszcz , huragan niechcianych dzwonków , zastępujących te naprawdę oczekiwane , złowrogo epatujących ciepłym , przyjaznym głosem , propozycjami nieodrzucalnymi , a tak atrakcyjnymi , że głupi by nie uwierzył ! No bo jak emeryt , którego nie stać na leki poza zagryzającymi się sieciowymi sklepami chemicznymi , udającymi apteki , opętane dampingiem i rządzą siódmego basenu , czy na uczciwe badania , opłacane z krwawicy wieloletnich składek , miałby wątpić w szczerość serca kreatywnych sprzedawców , którzy , za drobną opłatę i jakiś tam podpisik , jeden , drugi czy trzeci , na maczkiem zadrukowanej umowie , wręczają mu klucze do raju bezpłatnych badań , terapii , odżywek i leków . Do elitarnych kuchni , w których będzie gotować na najgładszych patelniach świata . Do krainy tanich kredytów i bez zabezpieczeniowych ubezpieczeń , gwarantujących dozgonne nudzenie się na jakichś złowrogich plażach , którym daleko do piaseczku nad naszym , gminnym strumieniem . I , aby szczęście było pełne , a malkontenci zdruzgotani , nawet bezrobotny inwalida , przebywający w domu opieki , ma prawo do sfinansowania onych sukcesów , zabezpieczając je jedynie obietnicami ... wyborczymi , czy jakimś tam odwróconym kredytem . No , mylę się ? Państwo to tylko obietnice . Jakie i czyje , tego nie widać . Ale te setki tysięcy charytatywnych firm , dzień i noc wlewających w nasze oporne mózgownice świadomość prawdziwego szczęścia , to jest dopiero opiekun ! To jest państwo istotne w opiekuńczym zamęcie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie mamy zamiaru cenzurować Waszych wypowiedzi , poza przypadkami oczywistego braku kultury .