Rozliczenie . List trzeci .

 

Pierwszego dnia roku oczekiwałem z mieszanymi emocjami . Trochę bałem się konfrontacji okulistycznej . Panie doktorze ,  dręczy mnie dysonans poznawczy : co innego widzę ,  co innego słyszę . Nic takiego  . Proboszczowy zestaw sukcesów potwierdzały codzienne spostrzeżenia  . Zamierzenia zostały zrealizowane . Wszystkie materialne , fakt . Choć nieco niepokoi milczenie o zbiórce na konto " Dachu ".  O tym nic. Początkowo idea brzmiała : " Zbiórka na wymianę/!/ dachu "                                                                                                                                                  Dokuczliwiej szarpały mną wątpliwości dotyczące sukcesów duszpasterskich . To prawda , ks. Proboszcz żadnych takich nie ujawnił . A szkoda . Może przez skromność jeno  napomknął o przewadze zgonów nad chrzcinami , chrzcin nad pierwszymi komuniami . Nowych ministrantek nad ministrantami . Stojących nad klękającymi ,  Komunii Pierwszych nad Ślubami !  Oczywista przewaga pierwszych nad następnymi , w oczach zwierzchników, naszego przedsiębiorczego Administratora  , mogłaby się wydać misyjnie podejrzana . Ale , spoks ! Oni mierzą równie nisko , równie konsyliacyjnie .Oni  czekają , o czym świadczy  postawa wobec balaskowych ,    liturgicznych protestów  i  determinacji różańcowej   wiernych , na stałe , niezależne od wysiłku pasterskiego apanaże  , gwarantowane przez "tron " . Pragną dystansu    rudymentarnie zgodnego  z logiką wygody i socjalnego bezpieczeństwa ,   krótkowzrocznie przemilczając  dystansu takiego nieodwołalny , przećwiczony na Zachodzie efekt : obumieranie Kościoła !  Efekt tak boleśnie widoczny w naszej , postępowo pasionej ,  owczarni !