W całej Polsce parady , widowiska , celebracje. W Górce Sobótce , cichutko , skromnie , nieśmiało . Przeczekujący wikary . Nieobecny administrator . Jak w szarą niedzielę jeden ministrant , czy też strantka . Tzw. współpracownik w pośpiechu czyta . Coś tam potem mówi , zbyt cicho , by się tym przejąć . Nie zgodzić się z nim nie sposób . Czyli sprawnie , szybko i bez linii papilarnych . Ale , nawet najcwańszy kombinator zostawia choćby maleńki ślad . Ślad , który demaskuje . Ujawnia psychologiczny profil . I w naszym kościele taki ślad pozostanie po efemerydzie , zwanej współpracownikiem . On to , starając się , w oczekiwaniu na parafię , pozostać niewidzialnym , zapisał w annałach Parafii NSPJ reformę nadzwyczajną . Oto wyszeptał coś , święcąc kredę , potem machając kropidłem nad kratami centralnego ogrzewania , dokonał cudu konsekracji na odległość , wypowiadając sakramentalne : " i tej tam wody " , wskazując ścianę oddzielającą prezbiterium od zakrystii . Na przejście pośród wiernych nie starczyło mu bożego szaleństwa . Plastikowy kubeł z oną wodą spoczywał na zapleczu , kościelnemu nikt nie nakazał wniesienia go do kościoła . Teraz nie wiem , czy mam w słoiku święconą , czy zwykłą wodę . Czy ta z zakrystii ma moc Ducha Świętego , czy nie ? Czy błogosławieństwo taką będzie legalne ? Czy Ty , księże Damianie , mógłbyś rozwiać moje wątpliwości ?
Mam dla Ciebie świetną wiadomość ! Skoro wikary święcił wodę przez ścianę , to z pewnością także tę w rurach ! Tak więc Twoja parafia jest uprzywilejowana ! Wszyscy , przynajmniej przez rok , będziecie pić wodę święconą ! Zazdroszczę .
OdpowiedzUsuń